W serwisie "Pod Prąd" dostępnym pod adresemhttp://zpm.natan.pl nasz sąsiad, proboszcz z Winnicy, ks. dr Zbigniew Paweł Maciejewski umieszcza swoje kazania. Pewnego razu udało mi się słyszeć jedno z nich i od tego czasu jestem pod ich wrażeniem. Pod wrażeniem ich głębi, ich prostoty, trafności spostrzeżeń, mówienia bez ogródek, prosto z mostu tak do wiernych jak i do kapłanów. A przede wszystkim jestem pod wrażeniem zaangażowania w pracę apostolską tego Księdza.
Zapraszam serdecznie do zapoznania się z tym skromnym wyborem kazań ks. Maciejewskiego na naszej stronie i do skorzystania ze strony ich autora. Jest tam w sumie ponad 200 kazań, rekolekcji i misji. Ale zachęcam nie tylko do ich przeczytania, ale do przejęcia się nimi, do zastosowania ich w swoim życiu.
Nie ma w nich nic nowego. Są tam Słowa Pisma świętego, Słowa Jezusa Chrystusa, Słowa Boga. Mam nadzieję jednak, że słowa te potrafią nami wstrząsnąć, że się wreszcie przebudzimy i że weźmiemy je na poważnie. Zacznijmy już teraz. Oby nie było za późno. Po zapoznaniu się z kazaniami ks. Maciejewskiego zapraszamy do przeczytania dwóch wywiadów z biskupem opolskim ks. Andrzejem Czają, które znajdziecie Państwo na końcu tego wyboru kazań ks. Maciejewskiego.
Obszerne fragmenty dwóch konferencji wygłoszonych w Płockim Seminarium Duchownym 7 XI 2006 r.
Chciałbym teraz podzielić się najważniejszymi wydarzeniami, które kształtowały moją drogę do prezbiteratu i samo już bycie księdzem. Czynię to w nadziei, że może stać się to pomocne dla was. Najważniejsze wydarzenie to rzecz jasna moment nawrócenia. Jest to punkt zwrotny mojego życia, ten dzień jest nieporównywalny z każdym innym.
Czasem prowokująco mówię, że swoją wiarę straciłem zaraz po przyjęciu bierzmowania. Oczywiście tak naprawdę, to być może to bierzmowanie sprawiło, że doszedłem później do wiary. Fakt jest jednak faktem, że moje odchodzenie zbiegło się właśnie z ...
Opublikowano 27 lipca 2010
Wpadł mi ręce artykuł ks. Krzysztofa Pawliny: "Religijność młodego pokolenia" (Niedziela nr 46, 12 listopada 2006, s.20.). Ciekawy - wart przeczytania. Odsyłając do papierowego lub internetowego wydania Niedzieli przytaczam w tym miejscu kilka cytatów dopisując do nich moje komentarze.
Lojalność wobec wyznania, wobec Pana Boga ciągle utrzymuje się na dość dobrym poziomie. Na pytanie: Czy jesteś osobą wierzącą - ponad 70% młodzieży odpowiada "tak". Zmiana widoczna jest na płaszczyźnie praktyk religijnych. W 1988 r. prawie 50% młodzieży w Polsce praktykowało religię systematycznie. W 2005 r. - tylko 36%. Załamanie w praktykach systematycznych następuje między 15. a 18. rokiem życia.
XXXII Niedziela Zwykła B
Gdybym chciał w trzech słowach streścić dzisiejsze trzy czytania to powiedziałbym: "Cud, obietnica i wiara". Cud widzimy w Pierwszej Księdze Królewskiej. Niezwykły dzban z mąką i niezwykła baryłka z oliwą. Jedno i drugie ma się nie wyczerpać.Obietnica w Liście do Hebrajczyków to zbawienie dla tych, którzy oczekują Jezusa. Wiarę uosabia wdowa z Ewangelii. Wiara bowiem to nie zapamiętanie jakiś abstrakcyjnych i niezrozumiałych formuł, ale decyzja oddania wszystkiego Bogu i zawierzenia Mu swojego życia. Ta wdowa mogła prawdziwie rzec: "Mam tylko Ciebie, Boże". Mamy cud, obietnicę i wiarę.
Opublikowano 27 lipca 2010
Jeśli twoja ręka jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; I jeśli twoja noga jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; Jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je. Jeśli tę scenę przedstawimy sobie z całą dosłownością to wzbudzić ona może przerażenie. Cała nasza wyobraźnia może zostać porwana przez potoki krwi z ran ciętych i szarpanych. I jakoś tak automatycznie wzdrygamy się, by faktycznie uznać, że Jezus każe nam wykonywać rzeźniczy fach na sobie samych. Spróbujmy oderwać się od dosłowności, by pójść w to, co rzeczywiście nakazał nam Jezus. Zastanówmy się zatem czym jest ręka? Czym jest noga? Czym jest oko?
Opublikowano 4 sierpnia 2010
Byliśmy niedawno świadkami niezwykłego wybuchu ludzkiej aktywności. Chodzi mi o przedświąteczne zakupy. Sklepy przeżywały prawdziwe oblężenie. Trzeba było kupić rzeczy na świąteczny stół i oczywiście prezenty pod choinkę. Ludzie spiesząc się pielgrzymowali od sklepu do sklepu, oglądali, pytali się, przymierzali, kupowali i biegli zaraz dalej.
Gdyby unieść się 200 czy 300 metrów nad.... (Mławę, Serock, Warszawę) to spoglądając na rynek można by pomylić go z mrowiskiem - oto setki mrówek krzątających się tu i tam. I umówmy się, że od teraz mówić będziemy o mrówkach ale kryć się będą pod ich obrazem nasze ludzie sprawy. Patrzymy z góry na nasze miasto - mrowisko, a oto przed oczami naszymi niezwykły widok - jedna mrówka stoi nieruchomo.
Święto św. Szczepana, 26 grudnia 2006
Jesteśmy w czasie świąt Bożego Narodzenia. W telewizji Pasterka z Watykanu, w radiu kolędy, w gazetach życzenia, dekoracje balkonów, przydomowych choinek, szopki nie tylko w kościołach, ale często na ulicach. W skrzynce na listy świąteczne kartki, a w wielu sklepach ekspedientki mają założone mikołajowe czapki. Wielka obecność religijnych treści, wielka obecność Boga. I wielka zgoda, by mówić o narodzinach Bożej Dzieciny, by głosić, by pokazywać, by dopuścić to wszystko do nas.
Zastanawialiśmy się może dlaczego tak jest? Dlaczego tego małego Jezusa wpuszcza się do mediów, sklepów, na ulice? Ja mam swoją teorię na ten temat. Sądzę, że świat będzie akceptował Pana Jezusa póki ten jest mały, nie umie mówić i można...
Opublikowano 4 sierpnia 2010
Pamiętamy może wierszyk o rzepce Juliana Tuwima - tym, w którym dziadek chwyta za rzepkę, babcia za dziadka, wnuczek za babcię, mruczek za wnuczka i tak dalej. Przypominam go dzisiaj, bo liturgia słowa odkrywa podobny łańcuch zależności - łańcuch miłości. Chciałbym byśmy odkryli, że miłość tak naprawdę jest jedna i niepodzielna. A mając wspólny punkt wyjścia realizuje się w różnych sferach i w relacji do różnych osób...
Opublikowano 4 sierpnia 2010
Chciałbym na początek umieścić I czytanie w szerszym kontekście dziejów Dawida. Co możemy o nim wyczytać w Biblii?
Dawid był:I w tym momencie podejmuje decyzję - zbuduję Bogu świątynię, zbuduję Bogu dom...
(2 niedziela adwentu C) Kazanie sprzed lat. Wygłoszone z perspektywy zaczynających się za tydzień rekolekcji.
Ewangelia przypomina nam dzisiaj postać Jana Chrzciciela. Kim on był, co robił? Znamy go z mocnych kazań, gdzie nie brakowało stwierdzeń typu "plemię żmijowe" i pogróżek w typie "już siekiera przyłożona jest do korzeni drzewa". Znamy go też z innej strony, gdy z pokorą uznaje w Jezusie Mesjasza: "nie jestem godzien rozwiązać rzemyka z sandała na jego nodze".
Jan pracował swoim językiem, ale jego przydomek - Chrzciciel - wskazuje na inne jeszcze wymiary jego działalności. Otóż Jan chrzcił. Często chrzest kojarzy się nam z kilkoma kroplami wody na główce dziecka. Jan miał większy rozmach - wziął jako narzędzie największą rzekę Palestyny - Jordan. Tam nauczał i tam chrzcił. Greckie słowo tłumaczone na polski jako chrzest oznacza dokładnie zanurzenie. Czy Jan znał grecki tego nie wiem, ale znając jego gorliwość i porywczość robił dokładnie to, co znaczy to słowo - zanurzał dokładnie i zupełnie.
Opublikowano 4 sierpnia 2010
Bóg mówi i świat mówi.
Bóg chce nam przekazać swoją prawdę i świat swoją.
Bóg mówi przez swojego Syna. Bóg objawia siebie, to kim jest, przez wcielenie swojego syna. Dlatego św. Jan nazywa Jezusa Słowem. "Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało". (J 1,1-3) Jezus jest słowem Boga, czyli Bóg chce nam coś powiedzieć.
Świat też chce nam coś powiedzieć. Mówi przez swoje gazety, telewizję, internet. Leją się potoki słów. Słowa, słowa, słowa.
To co mówi Bóg różni się jednak od tego, co mówi świat.
I niedziela Adwentu, C
Jaki chrześcijański jest ten kraj! W każdej większej miejscowości wieże kościoła, czasem kilka, na rozstajach dróg i na obrzeżach wiosek krzyże i figurki. Prawie w każdym mieście ulica i pomnik Jana Pawła II. W całym kraju setki szkół, które za patrona przyjęły papieża - Polaka.
Czy wszystko to nie przypomina jednak starej rudery, do której człowiek się przyzwyczaił, może nawet polubił, z którą wiąże się pewnie wiele wspomnień, ale która pokazuje swoje wewnętrzne zepsucie i próchno, gdy próbujemy się w nią trochę zagłębić?
Msza św. "radiowa", Płock - Katedra, 12 XI 2000
1. Ewangelia dzisiejsza jest krótka w ilości słów, ale jak zwykle bogata w treści. Napisana tyle set lat przed nami a będąca tak aktualna dla współczesności. Bo czy nie ma wśród nas ludzi lubiących zajmować pierwsze miejsce, lubiących pochlebstwa, ukłony i to, by ich ludzie chwalili jak owych uczonych w Piśmie? I czy nie ma wśród nas ludzi biednych, pozbawionych środków do życia jak owa wdowa?
2. Bez zbytnich jednak wstępów przejdźmy od razu do rzeczy. Słyszałem kiedyś, przed laty historię opowiedzianą przez młodego uczestnika rekolekcji oazowych. Przeżywał on swoje rekolekcje w górach i któregoś dnia w czasie jednej z wypraw trafił nad brzeg górskiego strumienia. Podziwiał jego piękno, podziwiał jego czystość, która wręcz zapraszała do tego, by przyklęknąć, nabrać w złożone dłonie chłodnej wody i napić się jej. Chłopak szedł dalej w górę strumienia. Po jakimś czasie zobaczył, że w tym strumieniu, w wodzie leży zdechły, rozkładający się pies. Zatem ta woda, która zdawała się być tak czysta i wspaniała, w rzeczywistości niosła ze sobą brud i rozpad - była trucizną.
do katechetów 2001
Jezus był pełen miłości, życzliwości i dobroci. Właściwe dla Niego słowa, podstawowe terminy, zwroty to: "odpuszczają ci się twoje grzechy", "i ja ciebie nie potępiam", "dziś ze mną będziesz w raju". Były jednak momenty, gdy ogarniał go gniew, gdy widać było działające w nim emocje. Było to wtedy, gdy spotykał faryzeusza. Nie każdego faryzeusza, ale tego, któremu zawdzięczamy współczesne rozumienie tego słowa, człowieka, dla którego wiara i Bóg były tylko pobożną maską kryjącą wszelkie plugastwo. Wtedy język Jezusa się zmieniał, mówił: "węże", "plemię żmijowe", "groby pobielane", "biada wam".
Wrażliwość Jezusa na te sprawy winna nam uświadamiać, że jest to niezwykle ważna, kluczowa kwestia. Powinno nas to prowokować do zadania sobie pytania: "Czy przypadkiem JA nie jestem faryzeuszem"?
Opublikowano 4 sierpnia 2010
Jest takie jedno przykazanie, które jest prawie nieznane. Rzadko o nim pamiętamy, często nie wiemy nawet, że jest to przykazanie. Tymczasem jest to pierwsze przykazanie, jakie występuje w Piśmie Świętym. Bóg po stworzeniu świata rzekł do człowieka: "(...) Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną." (Rdz 1,28a)
Człowiek ma panować nad ziemią, czynić ją poddaną. Oznacza to opiekę i odpowiedzialność nad światem. To, że Bóg niejako zaprosił człowieka do współtworzenia świata. Ten świat jest niegotowy, trzeba go jeszcze wykończyć, przyozdobić.
Opublikowano 4 sierpnia 2010
W czasie naszych rekolekcji wspominaliśmy zamach terrorystyczny 11 września.
Porwano cztery samoloty - dwa z nich zniszczyły World Trade Center, jeden uderzył w Pentagon. W czwartym samolocie zamachowcom nie udało się doprowadzić do zniszczenia Białego Domu lub Kapitolu - taki był prawdopodobnie ich cel - samolot spadł w okolicach Shanksville w Pensylwanii - o dwadzieścia minut lotu do Waszyngtonu.
Opublikowano 4 sierpnia 2010
Bóg ma moc dokonać przemiany świata. Jestem tego pewien - wierzę w to głęboko. Bóg i nikt inny ma moc odnowić świat. Jaki jednak jest ten świat, czy rzeczywiście potrzebuje przemiany i ratunku? Na to pytanie niech odpowie poeta. Od wielu lat to jeden z moich ulubionych wierszy. Zdążył się nawet zdezaktualizować - mamy już pierwszą połowę XXI wieku. Czy jednak coś się zmieniło?
Opublikowano 27 lipca 2010
Tym czym dla nas jest modlitwa Ojcze nasz tym dla żydów jest modlitwa Szema Izrael. Z tym, że żyd nigdy nie odmówi naszej modlitwy (chyba, że stanie się chrześcijaninem) a my możemy odmawiać Szema Izrael. Powiem więcej - odmówiliśmy ją dzisiaj. Lektor głośno czytał a my z uwagą, mam taką nadzieję, słuchaliśmy. Modlitwa Szema Izrael bowiem, to fragment Księgi Powtórzonego Prawa - jednej z tych ksiąg Starego Testamentu, które uznają zarówno żydzi jak i chrześcijanie.
Płock, 11 stycznia 2009.
Niedziela Chrztu Pańskiego (B). Iz 42,1-4.6-7; Ps 29,1-4.9-10 ; Dz 10,34-38; Mk 9,7; Mk 1,6b-11
Bardzo poślizgowa ostatnio pogoda. Media podawały wczoraj, że w Poznaniu, na Głogowskiej, w karambolu wzięło udział 41 aut. Cztery osoby zostały ranne. Nie bierzmy jednak tak drastycznej sytuacji. Wyobraźmy sobie taki mały pieszy karambol - na Starym Rynku, w Płocku. Kobieta w średnim wieku, w modnych, za to śliskich bucikach, śpiesząc się i oglądając jednocześnie wznoszoną przed ratuszem scenę dla koncertu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy wywinęła klasycznego orła.
Miała trochę szczęścia, ale w szoku, zamiast wstać leżała w topniejącym błocie śniegowym. Podszedł do niej mężczyzna i... i tu zaczyna się dość niecodzienna scena. Bo oto mężczyzna zatrzymuje się przed leżącą kobietą i z rękami w kieszeniach zaczyna do niej mówić.
II niedziela Adwentu (B);
Iz 40,1-5.9-11; Ps 85,9-14; 2 P 3,8-14; Łk 3,4.6; Mk 1,1-8
W drugiej niedzieli adwentu pojawia się bardzo adwentowa postać - Jan Chrzciciel. Wzywa sobie współczesnych i oczywiście nas wszystkich do nawrócenia. Terminem w Starym testamencie, oznaczającym nawrócenie, jest słowo "szub". W Nowym Testamencie mamy zaś termin "metanoeite". Między tymi terminami jest pewna różnica. Wyjaśnię ją na przykładzie. Jestem na chodniku, chcę przejść na drugą stronę ulicy. Moja noga jest już nad jezdnią, ale oto kątem oka (co ja kąta oka nie mam...) widzę patrol policji. Momentalnie robię w tył zwrot. Czy to było nawrócenie? Żyd powie, że zrobiłem "szub". Grek powie, to nie było "metanoeite".
III niedziela Adwentu, B;
Iz 61,1-2a.10-11; Łk 1,46-50.53-54; 1 Tes 5,16-24; Iz 61,1; J 1,6-8.19-28
Żydzi wysyłają do Jana Chrzciciela delegację z ważnym pytaniem: "Kto ty jesteś?" Warto to samo pytanie zadać sobie. Kim ja jestem? Jaka jest moja tożsamość? Dojdziemy do tego, mam nadzieję w puencie tej konferencji. Żydzi, przynajmniej jakaś ich część, spodziewała się, że Jan może być obiecanym Mesjaszem. Zatrzymajmy się zatem nad tym terminem.
Mesjasz to słowo z języka hebrajskiego, które ma swój grecki odpowiednik - chrystus. Mesjasz - Chrystus znaczy to samo, czyli pomazaniec. Była to osoba pomazana, czy też namaszczona oliwą. Był to znak pokazujący Boże wybranie i Bożą pomoc. W tradycji Izraela były trzy kategorie Bożych wybrańców, których namaszczano oliwą. Byli to kapłani, królowie i prorocy.
I niedziela Adwentu;
Iz 63,16b-17.19b; 64,3-7; Ps 80,2ac.3b.15-16.18-19; 1 Kor 1,3-9; Ps 85,8; Mk 13,33-37
W Starym Testamencie terminem, którym określa się nawrócenie jest słowo SzUBh. Występuje ono w Biblii 1061 razy. Widocznie musi być ważne. Widzimy w nawróceniu, zwłaszcza na progu adwentu powinność człowieka. I tu niespodzianka. W czytaniach na I niedzielę adwentu nawrócić się ma... Pan Bóg. Co prawda w kościele usłyszymy: "Odmień się przez wzgląd na Twoje sługi i na pokolenia Twojego dziedzictwa." (Iz 63,17c) Niemniej czcigodny ksiądz Jakub Wujek tłumaczył tutaj: "Nawróć się."
Uroczystość Jezusa Chrystusa, Króla Wszechświata; Płock 23 XI 2008; kazanie do kandydatów do bierzmowania.
Ez 34,11-12.15-17; Ps 23,1-3.5-6; 1 Kor 15,20-26.28; Mk 11,10; Mt 25,31-46;
"Boga prawdopodobnie nie ma. Nie martw się i ciesz się życiem." Takie napisy pojawiły się niedawno na trzydziestu londyńskich autobusach komunikacji miejskiej. I to tych autobusach, których trasa biegnie przez Westminster, gdzie znajdują się dwie chrześcijańskie katedry - anglikańska i katolicka. Jest to także dzielnica, gdzie znajduje się parlament.
Cała kampania, na którą zebrano 140 tys. funtów, została sfinansowana przez liczne internetowe datki ludzi, którzy akcję poparli. W tej całej akcji jest jednak moment niezwykły, dla niektórych może nawet gorszący. Oto jedna z chrześcijańskich organizacji działających w Anglii wsparła tę akcję datkiem w wysokości 50 funtów. Czy komuś do końca odbiło? Pomieszało się w głowie?
VI Niedziela Wielkanocna, rokA; Mława, 27 kwietnia 2008
Dz 8,5-8.14-17; Ps 66,1-7.16.20; 1P 3,15-18; J 14,23; J 14,15-21;
Może pamiętamy dość znany film katastroficzny z 1972 roku - Tragedia Posejdona. Oto Luksusowy parowiec "Posejdon" wyruszył w kolejny rejs z Nowego Jorku do Grecji. W trakcie zabawy sylwestrowej statek zderzył się z falą uderzeniową wytworzoną przez trzęsienie ziemi i przewraca [się] do góry dnem. W sali balowej wybucha panika. Grupa pasażerów uwięziona w ciemnym labiryncie korytarzy (...) usiłuje wydostać się na zewnątrz." Chciałbym z tego filmu przywołać jedną scenę. Oto na jednym z korytarzy tonącego statku nasza grupa bohaterów mija się z inną. Jedni wybierają jeden kierunek, drudzy przeciwny. Ci pierwsi ocaleją,
Uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski, Patronki Polski; Winnica, 3 maja 2011 roku
Ap 11,19a; 12,1.3-6a.10ab; Ps: Jdt 13,18-20; Kol 1,12-16; J 19,27; J 19,25-27;
Jedną z myśli kazania wygłoszonego w ostatnią niedzielę było świadectwo Tertuliana - jednego z ojców Kościoła, który pisał o poganach z podziwem patrzących na pierwsze pokolenia chrześcijan i mówiących do siebie: "Zobaczcie, jak oni się miłują." (Tertulian - "Apologetyk") To piękne świadectwo, ale jednocześnie pewien przepis. Nie jest to przepis na babkę wielkanocną, ale przepis na żywotność Kościoła. Ten przepis jest bardzo prosty - warunkiem żywotności Kościoła jest miłowanie. Popatrzmy na jakąkolwiek rodzinę. Tam gdzie jest miłość tam będzie rozwój tej rodziny. Tam będzie szczęście męża i żony, tam będzie energia i chęć do życia. Tam będą też dzieci. Oczywiście jest to pewien model idealny.
Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego, Winnica, 24 kwietnia 2011 roku.
Dz 10,34a.37-43; Ps 118,1-2.16-17.22-23; Kol 3,1-4; sekwencja: 1 Kor 5,7b-8a; J 20,1-9;
Przed kilku laty, w Płocku, do kancelarii parafialnej, przyszła para narzeczonych chcąc zawrzeć sakramentalny związek małżeński. Kobieta powiedziała tak: "Proszę księdza, tak naprawdę to ja jestem niewierząca i niepraktykująca. Nie mogę sobie jednak odmówić tak pięknej ceremonii". Bulwersujące? Być może.
Większym jednak zmartwieniem powinno być to, że tego ślubu udzielono. Może nie chciano się rozstać z ofiarką, składaną z okazji ślubu? Może ceniono święty spokój? - gdyby odmówiono ślubu można się było spodziewać potężnej awantury! Może liczono, że ta ceremonia w kościele jednak coś obudzi, że jakaś iskra wiary, mimo zdecydowanej deklaracji, tli się jednak w sercu tej dziewczyny? Co było motywem - nie wiemy. Tak czy inaczej stanęli przed ołtarzem i kobieta potwierdziła przysięgę małżeńską słowami, które w intencji musiały brzmieć mniej więcej tak: "Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący, którego nie ma, i wszyscy święci pomyleńcy".
Opublikowano 4 sierpnia 2010
Jak jednak być wdzięcznym, gdy w naszym życiu, wokół nas, jest tyle okropieństw? Ogarnia nas przerażenie, gdy słyszymy o kolejnym samobójczym ataku, szaleńcu strzelającym do ludzi na ulicy, seryjnym gwałcicielu-mordercy, czy uczniu, który przynosi broń do szkoły i strzela z niej do swych kolegów.
Są to sygnały z dalekiego świata, często ze Stanów Zjednoczonych, mamy jednak wrażenie, że to wszystko jest coraz bliżej, że stoi we drzwiach. Rodzą się wtedy pytania - dlaczego się tak dzieje, co jest tego przyczyną. Szukamy przyczyn i szukamy winnych. Chciałbym rozpocząć poszukiwanie odpowiedzi od dłuższego cytatu. Chciałbym odczytać list krążący w internecie, który został napisany w USA (prawdopodobnie) a ostatnio dotarł do Polski i został przetłumaczony. Dotyka on realiów życia i sytuacji Stanów Zjednoczonych, ale daje on, sądzę, wiele do myślenia. Posłuchajmy:
Mława, 6 stycznia 2008, Uroczystość Objawienia Pańskiego,
Dawno, dawno temu, za górami, za lasami, było sobie królestwo. W królestwie tym żył Król, który chciał ożenić swojego syna z najpiękniejszą panną w królestwie. Ogłoszono wszem i wobec zaproszenie na bal. W tym samym królestwie, w domu niedobrej macochy żył Kopciuszek - biedna dziewczyna, którą wykorzystywano jak służącą. Nikt nie pomyślał, że Kopciuszek - biedny, ubrany w brudne łachmany i bosy - chciałby także iść na bal. Córki macochy wystroiły się i pojechały a Kopciuszka zapędzono do roboty.
4 sierpnia 2010
Siostry i bracia, panowie i panie!
Najważniejsze wydarzenia w historii świata i zbawienia dzieją się w nocy. W nocy Bóg rozpoczął swe dzieło stwórcze. Noc była czasem wyprowadzenia Izraelitów z niewoli egipskiej. W nocy przyszedł na świat Jezus, w nocy spożył z uczniami ostatnią wieczerzę, gdy umarł na krzyżu zapadły głębokie ciemności. Ciemność też była świadkiem Jego zmartwychwstania.
Teraz też jest noc. Czy ta noc też będzie nocą cudów? Nocą Bożej łaski? Nocą Bożego zwycięstwa, ludzkiej przemiany?
Zapraszam też do zapoznania się z dwoma wypowiedziami biskupa Opolskiego Andrzeja Czaji, który trzeźwo ocenia sytuację Kościoła w Polsce i krytykuje wiele zjawisk od lat nawarstwiających się w jego działalności.Wywiad (Gość Niedzielny 23/2010) z Biskupem Opolskim Andrzejem Czają.
Wywiad z biskupem Andrzejem Czają. Nie widać tam częstego w innych miejscach "przylizywania" wielu tematów. Nie z wszystkimi tezami biskupa się zgadzam (biskup twierdzi, że szkolna katecheza nie może wiązać "związać katechizowanego ze wspólnotą parafialną i formować wiary", ja jestem innego zdania), ale tekst wart przeczytania i przemyślenia. ks. Z. P. Maciejewski
Opublikowano 3 października 2010
Bardzo ciekawy wywiad KAI z biskupem opolskim. ks. Zbigniew Paweł Maciejewski
Kościół w Polsce stworzył sobie swoistego "cielca" katolicyzmu epoki komunistycznej i czyni z niego punkt odniesienia - mówi w wywiadzie dla KAI bp Andrzej Czaja. Ordynariusz opolski apeluje do Kościoła by bardziej żył Ewangelią i postuluje odnowę w duchu św. Franciszka bo, jego zdaniem, jest "zanadto zainteresowany umacnianiem swych struktur i instytucji a za mało człowiekiem". Przestrzega, iż Kościół w Polsce może być "zarzewiem nowej reformacji" bowiem powiększa się rozziew między duchowieństwem wyższym a niższym. czytaj całość: http://ekai.pl/diecezje/opolska/x33450/wiecej-zycia-ewangelia-apeluje-bp-andrzej-czaja-wywiad/
Czas ucieka
wieczność czeka